poniedziałek, 7 marca 2016

proces

Proces, który dotyka w coraz bardziej oczywisty Polskę nazwałbym "rekomunizacją". Ta recydywa komuny jest logiczną konsekwencją braku prawdziwych reform i "dekomunizacji" sfery publicznej. Przy czym "dekomunizacja" nie jest tu rozumiana jako pozbycie się "postkomuchów", czyli ludzi umoczonych w komunizm, dk których w zasadzie należymy wszyscy, lecz raczej chodzi tu o systemową dekomunizację działania państwowych instytucji. Polska zrobiła wielkie postępy w sferze porządku gospodarczego, dosyć spore w zakresie samorządu terytorialnego i pewnie parę innych można by wymienić. Ale w zakresie instytucji centralnych i demokracji zostało niemal wszystko po staremu, bądź zmiany miały charakter bardzo płytki lub pozorny.

Tak jak za komuny niezależni obywatele polscy są pozbawieni obywatelskiej podmiotowości i możliwości wpływu na sferę publiczną. Wynika to głównie z całkowitego braku biernego prawa wyborczego, a zatem i faktycznego również czynnego prawa wyborczego w wyborach do Sejmu. Tutaj się w porównaniu z room escape komuną nic nie zmieniło.

System partyjny jest obskurną kontynuacją "centralizmu demokratycznego" czyli dyktatury partyjnych wyalienowanych społecznie nomenklatur gromadzących najgorsze męty społeczne w organizacjach o charakterze mafijnym. I ta dyktatura jest w sposób oddolny przez obywateli niewymienialna.

Państwo jest jaki i za komuny prywatną własnością partyjnej hołoty, która nie jest wymienialna ze względu na brak otwartych mechanizmów demokratycznych. Same partie są własnością kilku partyjnych gangsterów i jak za komuny stoją całkowicie poza i ponad prawem. Żaden sąd czy Trybunał Konstytucyjny tej hołoty nie ruszy, bo partyjna mafia ma również te instytucje w ręku i pośrednio lub bezpośrednio te gremia i środowiska definiuje i kontroluje.

O mediach zwłaszcza tych publicznych już nie wspomnę. Cały świat medialny jest skorumpowany i uwikłany robiąc na naganiaczy do kibolskich nawalanek i judzenia ludzi na siebie natomiast mamy kompletne zero misji edukacyjno-informacyjnej, najmniejszych śladów debaty publicznej czy też kontrolnej funkcji mediów wobec innych filarów władzy. Media publiczne są jak reszta państwa tylko partyjnym łupem i pełnią raz lżej, raz mocniej funkcję szczekaczki propagandowej a nie publicznych mediów.

Całą Konstytucją jak i za komuny obywatele mogą sobie tylko tyłek podetrzeć. Co drugi punkt się nie zgadza z rzeczywistością. Na ten świstek pustych słówek nikt już nie zważa włącznie z sądami i Trybunałem Konstytucyjnym. Pozoruje się jakieś dbanie na sprawach zupełnie marginalnych omijając szerokim łukiem prawa fundamentalne jak jakiego trupa w szafie.

O sądach, prokuraturach dziesiątkach służb, jakości prawa i niereformowalnego procesu legislacyjnego nie chce mi się już wspominać.

To wszystko sprawia, że recydywa komuny jest w Polsce tak łatwa. Po prostu wystarczy przestać dbać o pozory i już jesteśmy na żywo w komunie. Akurat PiS nie dbał nigdy o pozory i do tego nie musi się z nikim dzielić, więc korzysta z z prawa prywatnej własności do państwa pełnymi garściami. W TVP już mamy klimacik z najmroczniejszych czasów totalitarnej propagandy, służby specjalne właśnie zwolniono już ze wszelkiej kontroli w zakładaniu podsłuchów, olewanie Konstytucji i TK stało się już oficjalną państwową doktryną, przez kraj przelewa się fala wulgarnych masowych czystek. My po prostu lubimy mieć bat nad głowami, dlatego teraz tak wielu osobom podoba się szopka z Lechem Wałęsą w roli głównej. Przecież ostatni bat on nam znad głów usunął, słusznie stał się wrogiem nr 1 i agentem SB. A że mamy prlowskiego prokuratora w sejmie, który wielu ówczesnych działaczy skazał zgodnie z ówczesnym batem? To są nasi obecni bohaterowie. Ot, ironia.

PiS po prostu przestał dbać o pozory i widzimy prawdziwy charakter państwa w jego całej okazałości. Witamy ponownie w komunie. Następuje naturalna rekomunizacja. I nie wiadomo jak daleko to pójdzie. Na likwidacje samorządności i lokalnej demokracji PiS miał zawsze chrapkę i już robi przymiarki. No i obiecane biliony może tylko wyciągnąć częściowo chwytając gospodarką mocno za darmo. Procedury odwoławcze w prawie podatkowym już są likwidowane co skłania do najgorszych podejrzeń. W kraju demokracji bezposredniej inaczej to wyglada.Dyskusje w tutejszych telewizorniach i komentarze sa tez bardziej wywarzone.Monogamia katolicka nie istnieje gdzies od XV wieku,wiec i polowan na czarownice tutaj nie ma.
Osobiscie wybralem emigracje.Do Polandu nie mam po co wracac.Szkoda zdrowia.Na szczescie Ziemia jest okragla i za jednym horyzontem sa nastepne.To prawda :Polska zawladnela polityczna i religijna mafia i po kilkudziesieciu latach spokoju wracamy czasow quasi-panszczyznianych

A obywatele polscy mogą sobie tylko rwać włosy z głowy i się temu przyglądać. I nie mogą absolutnie nic zrobić nie posiadając demokratycznych i prawnych instrumentów. Nie mogą wybrać do Sejmu swoich autentycznych przedstawicieli, bo nie mają praw wyborczych a koncesjonowane mafie partyjne posiadają pełny monopol na wybieralność. Nie mają sądów i Trybunałów, w których mogliby zaskarżyć bandy kryminalne udające polityczne partie. Nie mają wolnych mediów, które się za prawami obywatelskimi i obywatelami wstawią. Nie mają nawet realnego prawa do obywatelskiego referendum.

Obywatele mogą jedynie kląć bezsilnie w Internecie i udać się na wewnętrzną lub zewnętrzną emigrację. Obywatele polscy nie mają do swojego państwa żadnego prawa. To państwo jest prywatną własnością partyjnych mafii, które mogą sobie z tym państwem robić co chcą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz